Hiob to kolejny bohater biblijny, który przykuł moją uwagę i właśnie jemu chcę poświęcić dzisiejszy wpis. Dla jasności, Hiob był osobą bogobojną, prawą i uczciwą, miał żonę i dzieci, żył według praw, jakie przekazał jemu i jego poprzednikom stwórca.
Szatan uważał, że Hiob czci Boga jedynie za dobra doczesne, których się dorobił i odwróci się od Boga, jeśli jego dobra passa minie. Szatan postanowił założyć się o to z Bogiem. Bóg okrutnie doświadczył Hioba, zabierając mu cały dobytek i rodzinę, zsyłając na niego trąd, nawet przyjaciele odwrócili się od niego. Hiob się nie ugiął, pomimo wszystkich nieszczęść wytrwał w wierze w swojego Boga, więc Bóg wynagrodził mu wszystkie cierpienia…
To tyle jeśli chodzi o przekaz czysto teologiczny, mnie jak zwykle interesuje to, co ukryte między wierszami i co nie pasuje do przekazów duchowych.
Tym „czymś” jest opis zwierzęcia – hipopotama, które widział Hiob, lecz które wcale nie musiało być zwierzęciem z krwi i kości. Więc czym był?
Księga Hioba 40:15,18-19
15. Oto hipopotama – jak ciebie go stworzyłem – jak wół on trawą się żywi.
18. jego kości jak rury miedziane, jego nogi jak sztaby żelazne.
19. Wyborne to dzieło Boże, Stwórca dał mu twardy miecz.
Księga Hioba 41:1,7-9,11-13,17-19,20-25
1. Zawiedzie twoja nadzieja, bo już sam jego widok przeraża.
7. Grzbiet ma jak płyty u tarczy, spojone jakby pieczęcią.
8. Mocno ze sobą złączone, powietrze nawet nie przejdzie.
9. Tak jedna przylega do drugiej, że nie można rozluźnić połączeń.
11. z ust mu płomienie buchają, sypią się iskry ogniste.
12. Dym wydobywa się z nozdrzy, jak z kotła pełnego wrzątku.
13. Oddechem rozpala węgle, z paszczy tryska mu ogień.
17. Gdy wstaje, mocni drżą ze strachu i przerażeni tracą przytomność.
18. Bo cięcie mieczem bez skutku, jak dzida, strzała czy oszczep.
19. Dla niego żelazo – to plewy, brąz – niby drzewo zbutwiałe.
20. Nie płoszy go strzała z łuku, kamień z procy jest źdźbłem dla niego.
21. Dla niego źdźbłem maczuga, śmieje się z dzidy lecącej.
22. Pod nim są ostre skorupy, ślad jakby wału zostawia na błocie.
23. Głębię wód wzburzy jak kocioł, na wrzątek ją zdoła przemienić.
24. Za nim smuga się świeci na wodzie, topiel podobna do siwizny.
25. Nie ma mu równego na ziemi, uczyniono go nieustraszonym:
Jak zwykle, w tego typu przekazach trzeba wziąć pod uwagę, iż takie historie były przekazywane z ust do ust, mogły być zniekształcone, źle zrozumiane, częściowo zapomniane oraz dopowiedziane i źle przetłumaczone, nie mówiąc o spisaniu ich i tłumaczeniu na inne języki, aż do naszych czasów.
Wychodzi z tego dziwny przekaz o zwierzęciu, które zwierzęciem wcale nie musiało być, lecz Hiob, człowiek o niskim poziomie wykształcania technicznego nazwał „ów” coś, co widział za pomocą najbardziej mu przypominającego zwierzęcia, czyli hipopotama.
…Z ust płomienie buchają, sypią się skry… Dym wydobywa się z nozdrzy… Oddechem rozpala węgle, z paszczy tryska mu ogień… cięcie mieczem bez skutku… Dla niego żelazo – to plewy… Głębię wód wzburzy, jak kocioł, na wrzątek ją zdoła przemienić…
Nie jestem zoologiem, lecz to raczej nie jest opis, nawet zniekształcony, zwierzęcia, lecz maszyny, urządzania lub pojazdu mechanicznego zrobionego z metalu lub innego sztucznego materiału.
Więc pytanie na dziś brzmi: co faktycznie widział Hiob? czy był to rodzaj zwierzęcia czy biorąc pod uwagę współczesną wiedzę techniczną, pojazd mechaniczny, kierowany przez „Bogów” lub przedstawicieli pozaziemskiej cywilizacji?
Jak zwykle, odpowiedź na to pytanie pozostawiam każdemu z osobna.