Co wydarzyło się w Norymberdze w 1561 roku, czyli bitwa powietrzna w średniowieczu

UAP, czyli Niezidentyfikowane zjawiska anomalne (Unidentified Anomalous Phenomena) lub UFO, czyli niezidentyfikowane obiekty latające (Unidentified Flying Object) towarzyszą ludzkości od wieków. Dowodem na to są zapiski w różnego rodzaju kronikach, „świętych księgach” i przekazach ustnych. Dowodem na istnienie niewytłumaczalnych zjawisk w naszych czasach są głównie zeznania naocznych obserwatorów, sporządzone przez policję lub inne rządowe lub pozarządowe organizacje. Najmocniejszymi jednak dowodami są zapisy zdjęciowe i filmowe – dostęp do urządzeń nagrywających w naszych czasach jest nieograniczony.

Czy obserwacje zjawisk powietrznych w czasach, gdy nie było możliwości nagrania takiego zdarzenia są wiarygodne?
Czy przekaz jednej osoby można określić jako prawdziwy?
A jeśli takie zjawisko było obserwowane przez wiele osób? Czy wszyscy doznali zbiorowej halucynacji?

Do takiego zbiorowego, niewytłumaczalnego widzenia doszło pomiędzy godziną 4 a 5 rano, 14 kwietnia 1561 roku w niemieckim mieście Norymberga.

Wielu mieszkańców Norymbergi zobaczyło bitwę powietrzną, po której nastąpiło pojawienie się dużego czarnego trójkątnego obiektu. Świadkowie zaobserwowali setki kul, cylindrów i innych obiektów o dziwnych kształtach, które poruszały się chaotycznie nad głowami. Drzeworyt przedstawia obiekty o różnych kształtach, w tym krzyże (z kulami na ramionach lub bez), małe kule, dwa duże półksiężyce, czarną włócznię i cylindryczne przedmioty, z których wyłoniło się kilka małych kulek, które o świcie fruwały po niebie.

Cytat pochodzi z kroniki sporządzonej przez Hansa Glasera i znajduje się w kolekcji druków i rysunków w bibliotece Zentralbibliothek w Zurychu w Szwajcarii:

…kule latały w jedną i drugą stronę walcząc zaciekle ze sobą przez ponad godzinę. A kiedy pojedynek zarówno ten w obrębie słońca jak i obok był najbardziej intensywny, kule zaczęły okazywać zmęczenie do tego stopnia, że jako powiedziano powyżej, spadły ze słońca na ziemię „jakby całe spłonęły”, po czym słabły na ziemi z niezmiernym dymem. Po tym wszystkim widziano coś niczym czarna włócznia, długa i gruba; trzpień wskazywał wschód, a czubek skierowany był na zachód…

Jakby tego było mało, drzeworyt ilustrujący bitwę na niebie nad Norymbergą, unaocznia to, co widzieli wtedy ludzie i nie da się tego tak po prostu zignorować.

Podstawowe pytanie brzmi: co mieszkańcy ówczesnej Norymbergi zobaczyli na niebie? Czy był to efekt zbiorowej halucynacji? Czy może jest to wymysł ówczesnego bajkopisarza?

Czy było to bliskie spotkanie wielu ludzi z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi UFO?

Może całe to zjawisko rzeczywiście się wydarzyło, ludzie je widzieli a kronikarz spisał całe zdarzenie własnymi słowami, zgodnie z posiadaną wiedzą techniczną na tamte czasy.

Odpowiedź na te pytania oczywiście pozostawiam każdemu z osobna…

Dodaj komentarz

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.