Mahabharata to jeden z dwóch głównych hinduistycznych poematów epickich, znajdujący się w kategorii smryti i należący do głównych dzieł literatury indyjskiej.
Rozpatrując Mahabharatę pod względem ilości kontaktów ludzi z Bogami oraz ilości opisów pojazdów latających, bitew ziemskich i powietrznych, można przypuszczać iż jest to jedno z największych źródeł pisanych kontaktów z istotami pozaziemskimi.
Niestety, ich ilość jest tak duża, iż jestem zmuszony przedstawiać omawiane zdarzenia w kawałkach, wyrywkowo aby wydobyć poszczególne sedno ze starożytnych przekazów.
Jednym z ciekawszych fragmentów Mahabharaty, który zwrócił moją uwagę, jest „Podróż Ardżuny do nieba”, nazywany również „Wyprawa do nieba Indry”.
Ardżuna (sanskryt: अर्जुन, IAST: Arjuna) był starożytnym księciem Królestwa Kuru, położonego w dzisiejszych Indiach. Jest jednym z głównych bohaterów hinduskiego eposu Mahābhārata. Był trzecim z pięciu braci Pandavów z rodu Kuru. W wojnie Mahabharaty Arjuna był kluczowym wojownikiem po stronie Pandavów w bitwie na Kurukszetrze. Przed rozpoczęciem wojny jego mentor Krishna przekazał mu najwyższą wiedzę Bhagavad Gity, prowadząc go przez jego dylematy moralne. Przez cały epos Arjuna jest najbliższym przyjacielem i towarzyszem Krishny.
Mahabharata Księga III. Vana Parva
„Ardżuna pragnął, aby przypadł mu niebiański wóz Indry. Wraz z Matalim dotarł nagle w lśnieniu wozu, płosząc mroki powietrza i rozświetlając chmury, wypełniając strony świata hukiem, równym grzmotom… Wzlatywał radośnie czarodziejskim tworem, wozem słońcu podobnym. Gdy zbliżył się do okolic niewidzialnych dla śmiertelników, dla chodzących po ziemi, ujrzał tysiące cudownych wozów niebieskich. Tam nie świeci słońce, tam nie płonie ogień, lecz we własnym blasku lśni to, co na dole, na ziemi widać w gwiezdnej postaci. Czy to niczym lampy w wielkim oddaleniu, czy to wielkie twory…”
Niebiański wóz wypełniający świat hukiem i grzmotom, podobny do słońca, poleciał w obszar niedostępny dla zwykłych ludzi – można przypuszczać iż Ardżuna wraz z pilotem Matalim dolecieli poza obszar Ziemi, więc w przestrzeń kosmiczną.
Drugim, ciekawym aspektem tego przekazu jest informacja o tysiącach innych, podobnych pojazdów kosmicznych, które widzieli. Poza tym, Ardżuna widział latające wozy, które „spadły i nie są zdolne do lotu”, inne „stojące na ziemi” oraz jeszcze inne, które „unoszą się w powietrzu”.
Drugi fragment Mahabharaty jest równie dobitny.
„I gdy Ardżuna po pożegnaniu świętej góry wstąpił na czekający na niego boski rydwan i uniósł się na nim w przestworza, dostrzegł tysiące rydwanów niewidocznych dla oczu śmiertelnych, które świeciły blaskiem własnych zasług nie zaciemnianym przez nie docierające tam słońce, księżyc czy ogień. Ich światło było potężne, choć jak światło gwiazd z powodu wielkiej odległości zdawało się być niewielkie. Tym własnym światłem świecili jadący na swych rydwanach bohaterscy królowie, którzy oddali swe życie podczas bitew i zdobywszy niebo dzięki swym umartwieniom, gromadzili się w przestworzach wypełnionych już po brzegi przez tysiące gandharwów, proroków i nimf apsar jarzących się jak słońce lub ogień.”
Uważam, iż moja interpretacja tych dwóch fragmentów jest niepotrzebna, każdy łatwo może dostrzec rdzeń przekazu, który w zawoalowanej formie został spisany przez autorów tej księgi.
Zarówno Mahabharata, jak również Ramajana dostarcza wspaniałych przykładów użycia zaawansowanej technologii, broni, statków powietrznych, etc. w starożytnych Indiach i tylko od nas zależy czy będziemy czytać te „święte” księgi jako mity i bajki, czy odnajdziemy w nich ukryty sens, niezrozumiały przez ludzi z tamtych czasów.
Zobacz również: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ard%C5%BAuna
Zdjęcie pomnika Ardżuny pochodzi z Wikipedii; autor: Ilussion; Licencja: Creative Commons Attribution 3.0 Unported.