W kilku poprzednich wpisach próbowałem udowodnić, iż „zabranie do nieba” biblijnych patriarchów, takich jak Adam, Henoch, Ezechiel i Eliasz było niczym innym jak „wzięciem na pokład” obcego statku powietrznego przez istoty pozaziemskie.
Dzisiejszy wpis przybliża krótką historię jednego z najważniejszych patriarchów starożytności, od którego początek wzięły 3 największe monoteistyczne religie na świecie: Judaizm, Chrześcijaństwo oraz Islam – Abraham.
Ta krótka opowieść ma unaocznić fakt, iż Abraham również został „zabrany żywcem” do nieba i wrócił na ziemię żywy. Ta historia została spisana w apokryficznej księdze Apokalipsa Abrahama na przełomie 1 i 2 wieku p.n.e.
Pierwszy fragment w dość jasny sposób opisuje zabranie Abrahama na pokład statku powietrznego (rakiety, promu, lądownika) oraz jego start i załogę.
Apokalipsa Abrahama werset XV
I stało się, gdy słońce zaszło, i oto dym jak z pieca. A aniołowie, którzy mieli części ofiary, wstąpili z góry dymiącego pieca. I anioł wziął mnie prawą ręką i posadził na prawym skrzydle gołębia, a sam na lewym skrzydle turkawki, które (ptaki) nie zostały ani zabite, ani podzielone. I zaniósł mnie do granic płomienistego ognia [i wstąpiliśmy jak z wieloma wiatrami] do nieba, które było utwierdzone na powierzchni. I zobaczyłem w powietrzu na wysokości, na którą wstąpiliśmy, silne światło, którego nie można było opisać, i oto w tym świetle płonący ogień dla ludzi, wielu ludzi o męskim wyglądzie, wszyscy (nieustannie) zmieniający się w wyglądzie i formie, biegający i przeobrażający się, czczący i płaczący dźwiękiem słów, których nie znałem.
W kolejnych fragmentach możemy przypuszczać, iż Abraham podczas rozmowy z dowódcą statku powietrznego, zobaczył ogień jego silników oraz huk wydobywający się z dysz statku.
Apokalipsa Abrahama werset XVII
A gdy on jeszcze mówił, oto ogień znowu nas otoczył, a głos był w ogniu jak głos wielu wód, jak szum morza w jego zgiełku. Anioł skłonił głowę wraz ze mną i oddał mi cześć. I pragnąłem paść na ziemię, a wysokość, na której staliśmy, [w jednej chwili podniosła się pionowo], ale w drugiej potoczyła się w dół…
…I powiedział: „Recytuj bez przerwy”. I recytowałem…
Apokalipsa Abrahama werset XVIII
A gdy jeszcze recytowałem pieśń, usta ognia, które były na powierzchni, podniosły się wysoko. I usłyszałem głos podobny do szumu morza; nie ustał on z powodu bogatej obfitości ognia. A gdy ogień się podnosił, wstępując na wysokość, zobaczyłem pod ogniem tron ognia…
…A gdy stałem sam i patrzyłem, zobaczyłem za żywymi istotami rydwan z ognistymi kołami, każde koło pełne oczu dookoła; a nad kołami był tron; który widziałem, a ten był pokryty ogniem, a ogień otaczał wokół, i oto nieopisany ogień otaczał ognistą armię…
Powyższe opisy mogą dowodzić, iż Abraham jak jeden z wielu ludzi w starożytności był uczestnikiem kontaktów z istotami pozaziemskimi, pośrednikiem między kosmitami i ludźmi na ziemi, jak również dostąpił zaszczytu zabrania go z Ziemi przez istoty pozaziemskie do statku matki krążącego po orbicie Ziemi, na spotkanie z najwyższym dowódcą obcej, pozaziemskiej rasy.
Czy moja interpretacja jest słuszna i możliwa? Na to pytanie jak zawsze każdy musi odpowiedzieć sobie sam.