Przedstawiona historia wydarzyła się na przełomie lipca i sierpnia 1998 roku we wsi Gołąbki. Gołąbki to wieś w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie łukowskim, w gminie Łuków.
Sprawa została zbadana przez Nancy Talbott z BLT Research Team, a raport pojawił się również na stronie Fundacji Nautilus.
Według relacji Eweliny Kuss, mieszkającej w Gołąbkach, w środku nocy zauważyła niezidentyfikowany obiekt latający o szerokości około 3-4 metrów, świecący na czerwono, w odległości około 150 metrów od jej domu (początkowo myślała, że to meteoryt):
„Nie wiem czemu, ale nie mogłam (zasnąć). I nagle pokój po prostu cały zrobił się czerwony… cały pokój poczerwieniał, bo za oknem było coś świecącego. Zobaczyłam na niebie obiekt. Miał kształt elipsy i świecił się na czerwono, bardzo intensywną czerwienią. I bardzo wolno opuszczał się na pole. Blask od tego czegoś był niesamowity. Cały obiekt emitował takie światło, że przypominał mi jasną kulę, ale wewnątrz poświaty widać było wyraźny kształt. I to się opuszczało, bardzo, bardzo wolno”.
Pomimo emisji czerwonego światła, UFO nie wywołało pożaru, nie spowodowało zniszczeń, a pani Ewelina zanim zdążyła obudzić rodzinę, UFO znikło. Rano opowiedziała całe zdarzenie rodzinie i wskazała im miejsce obserwacji UFO.
11 letni wówczas wnuk pani Eweliny Miłosz Kuss sprawdził miejsce domniemanego incydentu UFO, znajdując na polu nieregularny krąg około 10-15 kamieni:
„Od razu wiedziałem, że muszą mieć coś wspólnego z obiektem. Było ich kilkanaście, większość z nich miała rozmiar piłki do koszykówki, może trochę mniejszy. Ciężar kamieni pozostawił w ziemi niewielkie wgłębienia. Nie było śladu żadnej spalenizny. W środku leżał najmniejszy kamień i natychmiast go zabrałem. Jednak inne kamienie były bardzo ciężkie i nie mogłem ich podnieść.”
Miłosz zabrał jeden z mniejszych kamieni, a na drugi dzień wrócił z taczką, aby zabrać pozostałe, cięższe kamienie – niestety żadnego już tam nie było. Według jego relacji, pole jest na pustkowiu i raczej nikt obcy ich nie zabrał.
Poza tym, okazało się, że kamień świeci w ciemności delikatnym, zielonkawym światłem.
W roku 2000 sprawą zainteresował się Robert Bernatowicz, dziennikarz Radia ZET, który przeprowadził pierwszy wywiad.
Bernatowicz, szef Fundacji Nautilus skontaktował się z BLT Research Team.
Szefowa BLT Research Team – Nancy Talbott – przyjęła tę sprawę a eksperci BLT Research Team zbadali ją, po czym opublikowali raport.
Nie ma powodu, aby nie wierzyć pani Ewelinie, gdyż nie miała powodu, aby zmyślić całą historię.
Znaleziony kamień został poddany badaniom, lecz nie wykazał promieniowania, magnetyzmu ani fluorescencji w widzialnym spektrum światła.
Jednak incydent się wydarzył, a my nie mamy prawa bezpodstawnie podważać wiarygodności świadków i ich opowieści. Bardzo prawdopodobne, że we wsi Gołąbki naprawdę widziane było UFO, a to dowodzi, że istoty pozaziemskie od lat i wieków są obecni na Ziemi i kontrolują swoje dzieło, czyli nas.
Raport przetłumaczony na język polski można przeczytać na stronie:
www.paranormalne.pl/topic/634-dziwny-kamien-z-plonacego-ufo/
BLT Research Team:
www.bltresearch.com